Jestem bez pamięci zakochana w tej tkaninie w kratę, która ma dla mnie wartość sentymentalną i jest bardzo, bardzo vintage. Pochodzi bowiem ze starej kolekcji serwetek i zasłonek kuchennych mojej mamy. Dziękuję mamo!
A wieczorem...
Okno w sypialni.
Moda na norweskie wzory dopadła i mnie. Wydziergałam więc sobie aplikacje na poduszki. Mam jeszcze gdzieś renifera, ale chwilowo się ukrywa...
Ta tablica chodziła za mną już od dawna. Jak już znalazłam czas i chęci, żeby ją sobie zmajstrować, zabrakło mi koronki:( W efekcie brakuje dwóch pasków i nie wygląda tak, jak powinna, ale... Wisi i czeka na dokończenie.
ach ... serducha :))))
OdpowiedzUsuńbloga Twojego obserwuję, więc teraz na bieżąco będę z Twoimi pracami :)
fajnie, że trafiłaś na nasze forum ...
bardzo się cieszę !
pozdrawiam cieplutko :)