piątek, 3 lutego 2012

Podkładki

Tęsknię już za wiosną! Jest mi zimno i okropnie, dlatego wyjęłam materiał w kury i popełniłam (narazie 2) pikowane podkładki na stół. Są trochę wielkanocne. Może wiosna szybciej nadejdzie? Niestety z braku czasu więcej podkładek narazie nie będzie, chociaż szyło się je całkiem przyjemnie:)
To tył podkładki.

czwartek, 2 lutego 2012

Manekin

Od jakiegoś czasu chodził za mną manekin. 
Tak, tak! Chodził, głowę zawracał i niemalże po nocach się śnił:) 
Taki w stylu krawieckiego retro atelier. Koniecznie na drewnianej nodze.
Oto moje inspiracje:

Kupiłam sobie i dzisiaj przyjechał! 
Może nie jest tak piękny, jak te na zdjęciach, ale cieszy mnie ogromnie!
Może poddam go lekkiej przeróbce... 
Jakby tak spatynować nóżkę i obszyć go np.koronką, zbliżyłby się trochę do mojego ideału.
Narazie prezentuje się tak:

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Myszka Oliwka

Z resztek po koszuli kowbojskiej, 
oraz innych walających się tu i tam 
powstała kolejna zabawka w stylistyce tildowej. 
Myszka Oliwka. 
Kocham te zabawki miłością niezmienną.

Torby na zakupy

Zakupiłam na wyprzedaży parę metrów tkanin. 

Niby nie potrzebowałam, niby nie miałam na nie żadnego pomysłu, ale jak to kobieta, kupiłam. 
Bo przecież przecenione były! 
Kurki mnie urzekły, a i kratkami nie pogardzę:)
Najpierw powstały 2 torby na zakupy, lub książki, jak kto woli. 

A potem... Potem dopiero nastąpi, gdyż pomysły są, a czasu jakby za mało.

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Oswajam się...

Pierwsze dni z maszyną upłynęły na przerabianiu starych szmatek. Wiadomo, nie szkoda będzie wyrzucić, jak się coś nie uda... Machina jest bosssska i jestem w niej absolutnie zakochana!
1. Na początek tuniczka dla Małej Zu, jako recykling mojego starego, panieńskiego swetra.

2. Mała aplikacja z resztek na zwykłej bluzce

3. I strój kowboja na bal karnawałowy w przedszkolu, z którego to stroju jestem najbardziej dumna, gdyż:
- pierwszy raz miałam do czynienia z szyciem koszuli, jest to całkowita przeróbka dorosłej koszuli na mniejszy rozmiar, wię c trochę jakby szyta od podstaw. Nie jest idealna, ale...
- pierwszy raz uszyłam kapelusz:), stare zapasy filcu się przydały
- kamizelkę uszyłam ze skóry wykrojonej z mojej starej kurtki. (Będzie jeszcze pasek i fotki w środę)

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Machina:)

No, nie moge się nie pochwalić! Pozbyłam się ostatnio swojej starej maszyny. Poszła na szczęście w dobre ręce (mam nadzieje, że doleciała w całości?). Cierpiąc więc bardzo na brak urządzenia szyjącego nabyłam dzisiaj drogą kupna takie oto cudo techniki:



Nie wiem, czy dam radę owo cudo opanować i ujarzmić, ale jak tylko do mnie dotrze zabieram się za robotę:) Wprzódy oczywiście za studiowanie instrukcji;)