piątek, 30 grudnia 2011

Tilda Michalina

To moja druga tilda, zrobiona na prezent dla pewnej uroczej nastolatki:) Mam nadzieję, że się podoba. Włożyłam w nią dużo serca, a Sis wydziergała na poczekaniu kardiganek zimowy, za co jeszcze raz serdeczne dzieki!

Tilda zmienia fryzurę...

... oraz odnajduje swoje miejsce na ziemi. A właściwie w powietrzu? Wisi sobie na kuchennym słupie i trochę bliżej jej może do nieba...

Świąteczne klimaty cz.II czyli musztarda po obiedzie

Nie zdążyłam ze wszystkim przed świętami, więc przedstawiam teraz część dalszą ozdób, które zagościły u nas w tym roku...





Te drewniane zabaweczki przyjechały z Irlandii:)
Dzięki Sis!


A to moje starocie:)

W przyszłym roku zacznę chyba stroić dom na święta już w listopadzie...

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Muffinki filcowe

Spreparowałam kiedyś kilka czekoladowych z bitą śmietaną i wisienką.
Smacznego!

My little pony

Oto efekt nocnej zmiany przy maszynie: kucyk z odzysku. Stara sukieneczka dostała drugie życie i po reinkarnacji stała się konikiem. Chociaż gatunek zwierzęcia budzi pewne wątpliwości Małej Zu, która obudziwszy się rano i znalazłszy "konika" uradowała się przeokrutnie wydając okrzyk zachwytu: "O, jaki piękny osiołek!"

Kamasze dla lalki?

Będąc onegdaj w pewnej drogerii nabyłam drogą kupna zawieszki na choinkę. (I "parę" innych niezbędnych w domu moim ozdób). Zawieszki po oderwaniu ich od siebie okazały się być kamaszami dla mojej tildy. Rozmiar dopasowany idealnie!

Piekłam z pacholętami pierniczki...

Łoś udaje renifera, albo odwrotnie:)


niedziela, 18 grudnia 2011

Trochę świątecznych klimatów...

Manufakturka działa, w wolnych chwilach, o które w okresie przedświątecznym nie łatwo, szyję ozdoby. Zauważam u siebie dużą tendencję tildową w tym roku;)
Jestem bez pamięci zakochana w tej tkaninie w kratę, która ma dla mnie wartość sentymentalną i jest bardzo, bardzo vintage. Pochodzi bowiem ze starej kolekcji serwetek i zasłonek kuchennych mojej mamy. Dziękuję mamo!

A wieczorem...

Okno w sypialni.
Moda na norweskie wzory dopadła i mnie. Wydziergałam więc sobie aplikacje na poduszki. Mam jeszcze gdzieś renifera, ale chwilowo się ukrywa...



Ta tablica chodziła za mną już od dawna. Jak już znalazłam czas i chęci, żeby ją sobie zmajstrować, zabrakło mi koronki:( W efekcie brakuje dwóch pasków i nie wygląda tak, jak powinna, ale... Wisi i czeka na dokończenie.


czwartek, 15 grudnia 2011

Rupert Miś

Proszę Państwa! Oto miś. Powstał dziś...
Skład:
- stara bawełniana koszula
- wnętrzności z poduszki
- nici, mulina
- 4 guziki
Efekt: miś tildowo- troche vintage'owy. Nie jest idealny, ale mała Zu od razu zapałała do Ruperta miłością. I o to chyba chodzi:)



 
Rupert powstał na specjalne zamówienie małej Zu. Był już nawet w przedszkolu:)

środa, 14 grudnia 2011

Zaczynam:)

To dla mnie zupełna nowość, jeszcze nie bardzo się tu orientuję, ale do odważnych świat należy!
Jako, że święta za pasem, zaczynam od ozdób. Serducha szyte w zeszłym roku, w tym roku dołączyła do nich moja pierwsza tilda, mam nadzieję, że nie ostatnia...
Photobucket
Tu w wersji anielskiej

Buty ze skóry:)